piątek, 16 sierpnia 2013

obok orła znak pogoni ... poszli nasi w bój bez broni ... (piosenka "patriotyczna")

I znowu powstanie. I znowu dyskusja bić się czy nie bić. I znowu "prawdziwi" Polacy pogonią kota tym nieprawdziwym, że zdrajcy, że pachołki. Żeby nie było niejasności jam z tych nieprawdziwych. Zdradziecko uważam, że i wtedy i teraz i zawsze lepiej jest przeżyć niż dać się zabić. Nie uważam, że Polska wolność zawdzięcza tym, którzy poprowadzili jak barany na rzeź 1/4 ludności stolicy. Uważam, że wolność wywalczyli i zbudowali żywi a nie martwi. Że dla Polski byłoby lepiej gdyby ci wszyscy młodzi, piękni, wspaniali ludzie, od których zażądano niemożliwego przeżyli. Mieli dzieci, wychowali je, zamiast zostawać martwymi bohaterami, wolałbym aby byli lekarzami, architektami, poetami ...
Ale próbuję wejść w buty tych, którzy wierzą , że trzeba było, że inaczej nie dało rady powstrzymać wybuchu, itd. Schodzę wtedy do poziomu pytań podstawowych, nie tych wielkich o strategię, politykę, rację stanu. I moje pytania, na które odpowiedź musi być tylko jedna, bo są one proste i oczywiste, nie pozwalają mi podziwiać wodzów, którzy posłali swój lud na śmierć ...
1. Czy jeżeli w Afryce, Azji, Ameryce południowej widzimy zdjęcia małych chłopców z karabinami, nie uważamy, że to zbrodnia posyłać dzieci na śmierć? Czy jeżeli w ostatnich tygodniach wojny Niemcy posyłali przeciw rosyjskim tankom, dzieci w mundurach z karabinami z demobilu, czyli de facto nieuzbrojonych to nie określano tego jako ostatnia zbrodnia hitlerowców, którzy w obliczu klęski nie zawahali się posłać na pewną śmierć tego co każdy naród ma najlepszego czyli dzieci? Zdjęcia małych powstańców są obrazami wstydu a nie chwały. Nastolatek z karabinem nie jest bohaterem. Jest łatwowiernym, pełnym zapału i ideałów łupem dorosłych polityków, którym do czegoś jest potrzebny i da się posłać na wojnę zawsze ... ale ja nie chcę aby ktoś posyłał małe dzieci na wojnę.
2. Czy AK to nie była "armia"? Wojsko, podziemne ale wojsko? Czy zadaniem wojska nie jest tak prowadzić działań wojennych aby chronić cywilów? A nie używać ich jako tarczy. Czy wojsko nie dziala na rozkaz? Co to znaczy , że nie można było powstrzymać wybuchów, bo "takie były nastroje" - czyje nastroje? To nie cywile wywołali powstanie a wojsko. Ktoś temu wojsku chyba rozkazywał.
3. Wszystkie dokumenty źródłowe potwierdzają, że w chwili wybuchu powstania było jasne, że ani na aliantów, ani na ruskich nie można liczyć. Na jaki cud liczyli wodzowie prący do powstania, mając "na tygrysy visy"? Błagam niech się skończy to celebrowanie samobójczej śmierci - powstańcze piosenki z XIX wieku wychwalały, że nasi poszli w bój bez broni. 80 lat później na czołgi poszli w piosence z pistolecikami .Zuchy! Z bronią to każdy głupi potrafi się bić, ale to dla cieniasów. Debeściaki lądują  w każdych warunkach i idą na wojnę nawet z jedną fuzją i to jest w przekonaniu prawdziwych Polaków powód do chwały. Otóż ja nie chcę aby kolejne pokolenie było uczone tych idiotycznych piosenek. Uważam, że na wojnę się idzie jak są szanse na cokolwiek. W obliczu ich braku czeka się na lepszy moment. Czasem długo, pokoleniami, ale ... patrz wstęp - w tym czasie jest się lekarzem, inżynierem, malarzem, i przenosi się polskość przez pokolenia, żywą a nie martwą. Szczególnie kiedy już wszystko wiadomo - Niemcy już wojnę przegrali. Ruscy już stali na linii Wisły, a Jałta już się wydarzyła i to nie zachód okłamywał Polaków, bo ustalenia Jałty były im komunikowane, tylko polscy politycy londyńscy ukrywali przed narodem, że już jest posprzątane i że żadne zrywy tego nie zmienią, bo  ... mocarstwa nasz los ustaliły. To wspaniałe, że nie na zawsze - po 45 latach, żywym, bez jednego strzału, bez burzenia miast udało się ...
4. Co było lepsze dla kultury polskiej? Że Chopin i Mickiewicz byli w Paryżu zamiast walczyć i zginąć w powstaniu listopadowym? Że Gombrowicz został za oceanem? Czy, że Baczyński musiał zginąć zamiast tworzyć?
5. Jak pogodzić przeprowadzenie samobójczej inicjatywy powstania wywołanego przez AK, będącą zbrojnym ramieniem rządu w Londynie, z komfortem oficjeli tegoż rządu, którzy nie musieli walczyć siedząc na kanapach i śląc jedynie petycje i umywając ręce, że niby dowódcy w kraju podjęli decyzję. To to był rząd czy nie?
6. Skąd oczekiwanie, że ruscy powinni powstaniu pomóc, jeżeli z założenia było ono skierowane politycznie przeciw nim? Czy podpuszczali Polaków do walki? Tak. Czy perfidnie? Tak. Czy mamili pomocą? Tak. Nie dotrzymali? Tak. No ale właśnie na tym polega polityka - aby realizować swoje interesy a nie dziesięć przykazań. O naiwności , braku kompetencji politycnych, braku odpowiedzialnościu"wodzów" świadczy , że tego nie rozumieli. Ich obowiązkiem było rozumieć. OD tego byli  i za to brali pieniądze z zasobów polskiego złota siedząc w Londynie.
7. Czy ówcześni politycy a dzisiejsi prawdziwi Polacy nie rozumieją, że polityka to nie koncert życzeń a sztuka możliwego w danych okolicznościach? Możliwe było zachowanie maksimum sił witalnych narodu i jego najlepszej młodzieży ... Niemożliwe było pokonanie za jednym zamachem Rosjan i Niemców bez broni, bez wsparcia sojuszników, wbrew ustaleniom mocarstw ...
8. I najważniejsza pytania. Prawdziwi Polacy mówią, wierzą, każą wierzyć innym, że ta ofiara krwi była potrzebna, że bez powstań nie byłoby wolnej Polski, nie byłoby Polaków, niczego by nie było ...
Niby na czym miałaby polegać ta nasza wyjątkowość? Czesi jakoś są. Finowie przetrwali. Ukraińcy doczekali się wolnej Ukrainy. Czy idącym do powstania mówiono - chłopaki i dziewczęta, jest taka sprawa, że musicie dac się zabić aby duch powstanczy podtrzymywal polskosc przez kolejne pokolenia? Nie? Tak myslalem. Ci co poszli do powstania wierzyli (bo mieli prawo) swoim wodzom, ktorzy po prostu klamali - nie bylo szans na zwyciestwo, mozna bylo powstrzymac sie i przezyc, nikt nie byl skory pomoc, a o losach Polski zdecydowali inni. Ale oczywiscie taka opowiesc nikogo by do walki nie skusila. Wiec w imie osobistych ambicji kilku watazkow, w imie polityki kanapowcow z Londynu, poslano na rzeź cwierc miasta łudząc walecznych niemożliwym do spełnienia.
Czy skladam kwiaty? Tak. Czy staje o 17? Tak. Ale nie w gescie hołdu. A z bólu, litości nad losem tych pieknych mlodych ludzi, ktorych nie zabily niemieckie kule, ani rosyjska perfidia. Zabila ich glupota "rzadzacych", ktorzy jak sie okazalo nie potrafili ani ocenic sytuacji, ani wziac za nia odpowiedzialnosci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz