środa, 7 maja 2014

Highway to hell

Modny ostatnio wątek wypadków drogowych. Media pełne pijanych kierowców. Ale i nie pijanych. Piratów. Oburzenie. Politycy wsłuchani w głosy wyborców dają wyraz. Trosce. Pochylają się nad problemem. Zero tolerancji dla piratów. Padają pytania. Jak długo jeszcze Katylina, tfu, przejęzyczenie ... jak długo jeszcze niewinni ludzie będą zakładnikami drogowych morderców? Pochyleni, zatroskani i pytający premier i ministrowie. Ale na słowach nie poprzestaną. Czują ciężar i jarzmo odpowiedzialności. Hmmm .... widzę jednak pewien brak konsekwencji. 
1. Platforma Obywatelska wystawia jako kandydatkę do Europarlamentu panią Otylię Jędrzejczak.
2. Pani Otylia Jędrzejczak kilka lat temu jadąc szybko tam gdzie trzeba bylo jechac wolno, wyprzedzając tam gdzie nie powinna, zabiła człowieka.


3. Ogromna osobista tragedia, bo był to jej brat. Zgoda. Straszne. Dla niej to na pewno robi różnicę, ale jakie to ma znaczenie brat czy nie brat. Człowiek zginął bo widać nie zjadła snickersa i zaczęła gwiazdorzyć - niestety na jezdni. Jest sprawą szczęśliwego zbiegu okoliczności, że nie zginął nikt więcej.  Zwykłe ludzkie wspóczucie nie może zmieniać oceny stanu faktycznego. Swoim stylem jazdy wiozła śmierć. Zabiła człowieka. Sąd uznał jej winę. Została skazana. To, że wyrok był niski to premia za medale. Kowalski dostałby pięć lat. Medalistka 9 miesięcy prac społecznie użytecznych. Ale wysokość kary nia ma tu znaczenia. Akurat wierzę, że karę będzie nosic w sobie do końca życia.



4. Czy miała się powiesić? Wstąpić do klasztoru? Zapaść pod ziemię? Ależ skąd. Każdy ma prawo do błędu. Każdy ma prawo aby mu zapomniano i wybaczono. W jej przypadku udało się i jedno i drugie. I bardzo dobrze. Ale tym razem nie o Otylię Jędrzejczak chodzi.
5. Jak można jednym tchem w uniesieniu bulwersować się piractwem drogowym i zgłaszać na funkcję publiczną drogowego zabójcę? Rzygać mi się chce na myśl o takich standardach. Pani Otylia może występować w reklamach  - bo to wybór marki, z kim chce wiązać swój wizerunek. Może być gwiazdą gali, vivy i śniadaniowej - jeżeli tam będzie miała coś ciekawego do powiedzenia to sam chętnie posłucham. Może tamże wypowiadać się, że tęskni za bratem. Jak są amatorzy takiej lektury - na zdrowie. Że tęskni wierzę. Że musi o tym mówić w wywiadach w stylu pudelka to jej wolny wybór. I dla pewności powtórzę - nie o nią tu chodzi, akurat na nią trafiło i chcąc nie chcąc stała się egzemplifikacja pewnej sytuacji. I ta sytuacja jest bardzo prosta - nie życzę sobie aby w życiu publicznym, państwowym w roli modeli osobowych, autorytetów, a takimi są osoby wysuwane do zaszczytów i reprezentacji, występowali ludzie mający na sumieniu drogowe zabójstwa, z winą uznaną i udowodnioną przez sąd. To nie jest żaden hejt, a jeżeli już to kierowany do tego idioty, który na taki pomysł wpadł. Dziwię się, że komuś mogła przyjść do głowy taka kandydatura.