sobota, 16 listopada 2013

Ciężkie czasy ... Jak powiedział żołnierz Armii Czerwonej, zdejmując zegar z wieży kościelnej.

Streszczenie poprzednich odcinków. Kilka miesięcy temu źli ludzie przyczepili się do ministra Nowaka o posiadanie luksusowych zegarków - w domyśle pochodzenia korupcyjnego.
Korupcji na razie nie udowodniono, ale okazało się, że minister winien był owe "luksusowe" zegarki wpisać do deklaracji majątkowej, czego nie uczynił - jak mówi zapomniał. Teraz będzie go ślefził prokurator, a jak już wyśledzi to zamknie, za to niewspisane wsłaśnie. 

1. Najpierw zdziwila mnie kwalifikacja luksusu ze strony walecznych dziennikarzy. "Luksusowy" to zegarek, który miał kosztować 30.000 złotych. Rozumiem, że dla kierowcy autobusu miejskiego lub urzędniczki pocztowej posiadanie zegarka za taką kwotę może się wydawać fanaberią i ekscesem, ale to populizm czystej wody. To nawet nie średnia klasa. Są zegarki po 100.000 złotych w górę i po milionie. 
2.Luksusowy zegarek ministra jest mniej wiecej tak luksusowy jak luksusowa jest limuzyna marki skoda superb. Te absurdalne ceny biorą się stąd, że nikt przy zdrowych zmysłach sobie sam zegarków nie kupuje - służą one głównie do "dawania na prezenty" i mają właśnie kosztować aby być miarą "szacunku" dla obdarowanego.
3. Pewnie zatem i minister taki orezent(y) dostał. I tu już się mi drugie zdziwko pojawia, że taki niby światowy a tu na takie nic się połakomił. Zegar to orezent czysto symboliczny. Chojny darczyńca może i za niego zapłacił 30.000 ale w momencie założenia na szlachetny nadgarstek obdarowanego wart jest już o 40% mniej, żeby potem, w przypadku posiadania jakichkolwiek śladów używania być praktycznie nie sprzedawalnym.
4. Oczywiście o tym wszystkim wiedzą Ci, którzy właśnie detonują bombę, chociaż tutaj minister dał dupy, bo zamiast brnąć w zapewnienie, że miał wpisać ale zapomniał, lepiej gdyby trzymał się wersji "byłem przekonany, że jako przedmiot tracący na wartości w wyniku używania wart jest mniej".
5. Pan rzeczoznawca mógłby sobie nawet wyceniać te cacka, a nawet gdyby mu wyszło to co podobno wyszło, że niby trefny sikor wart jest 17000, to zawsze prawie dwa razy mniej niz 30000 imjuz prawie, prawie tyle co 10000 wiec minister "mógł się pomylić" . To, ile taka "wycena" jest warta wie każdy kto próbował sprzedać w chwili potrzeby "luksusowy zegarek". Mam w rodzinie dwóch pasjonatów czasomierzenia. Obaj mają po kilkanaście cacek. Dużym zaskoczeniem było dla jednego z nich, gdy w chwili potrzeby pomaszerował ze swoim cudem "za 50000" i zaproponowano mu od ręki ... 5000. 
6. Cała ta historia była zatem śmieszna i wygląda z powyższy punktów, że mi ministra nawet lekko żal było. Ale już nie jest. Okazało się ... I tu mnie zlapalo największe zdziwko, że jeden z "zaskarżonych" przez penetrującego reportera czasomierzy ... Usiądźcie, no nie uwierzycie, był ... Chińską podróbką. I tu sorry ale mi się ulało.

7. Minister rządu, który a. Najpierw się tłumaczy, że zapomniał, potem b. że lubi się z kolegą zamieniać, na koniec okazał się .... Uwaga bo będzie grubo ... Kryminalistą. 
Kupowanie i obrót podrabianymi towarami jest kradzieżą. Jeżeli minister Nowak faktycznie nabył sobie podrabiany zegarek to pomijając, że właściwie wiemy już o nim, że na własne życzenie wypozycjonował się wśród panienek kuoujących sobie podrabiane luiwitony lubuteny, bo na prawdziwe je nie stać, ale chcą podkreślić w ten sposób swoją światowość. Gratuluję Panu, panie ministrze klasy. Ale niestety jest to też przestępstwo, a Pan się okazałeś drobnym cwaniacz,kem, który podaje się za kogoś kim nie jest.
8. To nie koniec zdziwienia. Nikt, przynajmnieji na razie nie podjął właśnie tego tematu. To czy wpisał czy nie wpisał, czy pożyczył czy nie, czy wycena taka czy inna to wszystko małe miki w zderzeniu z sytuacją , w której polski minister kradnie własność intelektualną i prawa do znaków towarowych i za to powinien być a. Wyrzucony z roboty, b. Ścigany karnie, ale w Naszym pięknym kraju mamy ocean wyrozumiałości dla takich przestępstw. We Francji pan minister zapłaciłby do 50000 euro za samo posiadanie tej podróbki i ryzykowałby więzienie.
9. Negdyś posłanka Szczypińska miała prawie prawdziwą torebkę Chanel, teraz minister Nowak paraduje z podrabianymi zegarkami. Jedni się słyszę wstydzą narodowców, inni tęczy, a ja wam podpowiem, pogódźcie się i złodziei się wstydźcie, bo jak was złapią na posiadaniu lipnego windowsa to zaplacicie mega grzywnę. Minister chodzi z ukradizonym znakiem towarowym i nikogo to nie rusza? 
To ja się dziwię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz